11229766_677749912358551_4991693663261266347_n

 Stało się już niemalże tradycją ,że w dzień wyznaczony na      ? rodzinne święto ? DAP-u  głowy trenerów i rodziców wpatrzone są w niebo a w telefonach komórkowych najczęściej wyświetlaną stroną jest ?prognoza pogody.  Ale widocznie osiągnięcia mijającego sezonu znalazły uznanie w oczach decydentów od pogody bowiem na godzinę przed rozpoczęciem festynu przestał padać deszcz i zapadła decyzja: ?JEDZIEMY!?

   W części pierwszej ,tej bardziej oficjalnej , Prezes DAP Grzegorz Cyboroń  bardzo zwięźle podsumował największe osiągnięcia sportowe poszczególnych grup (a były one bardzo znaczące) a następnie podziękował  za pomoc w funkcjonowaniu Akademii przybyłym na spotkanie gościom: Prezesowi Firmy ?SURET? i równocześnie radnemu Sejmiku Wojewódzkiego p. Stefanowi Bieszczadowi , v-ce Burmistrzowi Dębicy p. Jarosławowi Śliwie ,współwłaścicielowi Firmy ?TRANSPOŁUDNIE?  p. Rafałowi Pijarowi oraz właścicielowi Firmy ?ANTURIA? p. Janowi Sojce.

  Po części oficjalnej przyszła kolej na oczekiwane od roku wyczyny piłkarskie tatusiów naszych młodych piłkarzy oraz dziewcząt II ligowej DAP GIRLS. Każda z 6 drużyn ,które przystąpiły do rywalizacji (Przyjaciele DAP ,DAP GIRLS ,rocznik 2002/3 ,r.2004 , r.2006 oraz rocznik 2007 ,który bronił tytułu mistrza z 2014 roku ) zapowiadała ,że w tym roku to ona przejmie przechodni puchar. Zgodnie z przewidywaniami mecze eliminacyjne były bardzo zacięte i nie było żadnej taryfy ulgowej nawet dla płci pięknej J ale zwycięsko zakończyły je drużyny z r.2004 i 2007 i to one stanęły do decydującej rozgrywki. Finał stał na bardzo wysokim poziomie ,nie brakowało bramek i aplauzu oraz okrzyków zachwytu kibicujących mam ale po upływie regulaminowego czasu gry okazje do radości mieli tym razem tatusiowie rocznika 2004 (pozazdrościli chyba synom zwycięstwa w Turnieju Deichmanna)i to oni do następnego roku będą posiadaczami okazałego pucharu.

 Oczywiście sport ?sportem ,emocje ?emocjami ale już wszyscy wyczuwali  w powietrzu zapach grillowanej kiełbasy i w tym kierunku po zakończeniu turnieju udali się  wszyscy uczestnicy festynu rodzinnego.  W tym roku o palmę pierwszeństwa i tytuł ?grill mana? walczyli : wujek Marian (tradycyjnie już 🙂 ) oraz ?młody wilk? p. Tomasz Burek (r.2003-oczywiście syna).Zdania były jak zwykle podzielone i werdykt uczestników to remis ze wskazaniem na p. Tomasza (chyba dlatego ,że z boku mobilizowała go spojrzeniem ?własna żona). Potem to już tradycyjne rozmowy ,w grupach i podgrupach ,przy perfekcyjnie przygotowanych przez mamy sałatkach i ciastach , których motywem przewodnim była oczywiście ?piłka nożna (chociaż nie tylko …)